Po lekcjach x w kucyku

To był maj, patataj

Po lekcjach x w kucyku Teko Tanaki – recenzja tomiku

 

W końcu przyszła wiosna, połowa maja, można schować zimowy płaszcz i wyciągnąć sandały. A skoro wiosna, to czas na młodzieńcze, miłosne „szaleństwo”, które funduje nam najnowsza Wanekowa jednotomówka Po lekcjach x w kucyku Teko Tanaki.

Historia toczy się wokół Natsuki, uczennicy drugiej klasy liceum, która nad modne ciuszki i kosmetyki przedkłada mangi (nie popadając w żadne skrajności). Pewnego dnia, pochłonięta lekturą tychże w parku (wylewając morze łez nad wzruszającą sceną), zostaje zaczepiona przez mężczyznę, a jego niechlujny wygląd i podejrzane zachowanie uruchamiają w dziewczynie słuszne odruchy: ucieka. Nieznajomy (Kiriya) nie daje jednak za wygraną i goni ją, na co ta odpowiada aktem samoobrony i – niecelowo – łamie mu nogę (silna heroina, nie ma co!). W ramach zadośćuczynienia bohaterka zobowiązuje się pomagać „bandycie”, który okazuje się być mangaką.

Dalej dostajemy prostoszojkowe pogłębianie znajomości z dodatkiem kilku przeszkód na drodze pary do szczęścia: jakiś rywal, jakaś rywalka, jakiś kryzys w związku… Całość prezentuje się jednak bardzo dobrze, a wielka w tym zasługa bohaterów.

Natsuki jest ogarnięta i za wyjątkiem chwilowego braku rozumu na wieść, że Kiriya jest mangaką (na szczęście koleżanki trzymały rękę na pulsie i zwróciły uwagę na jego wciąż podejrzaną postawę), zachowuje się rozważnie, jednocześnie nie tracąc cech nastolatki – odrobiny romantyzmu, niepewności, naiwności itp. Kiriya to z kolei taki duży chłopiec – z tym swoim bezmyślnym gadaniem, którym wielokrotnie podpada licealistce (co jest też głównym źródłem humoru), z tym nieogarnięciem wizerunkowym i niedostrzeganiem, że przez swoje zachowanie brany jest za zboczeńca. Jednocześnie rzetelnie wykonuje pracę, troszczy się o bliskich i pomimo swojego wieku (osobiście nie dałabym mu więcej niż 25 lat) jest uroczo niewinny 🙂 No i ten jego wygląd, raz zapuszczony zboczeniec, raz cudny bisz, i to jedyny bisz z owłosionymi nogami, jakiego kojarzę 😛

Relacja między główną dwójką jest przecudna ❤ Niewiele w niej z romantycznej cukierkowości, dostajemy za to zabawne dogryzanie sobie i całkiem naturalny rozwój związku. Bohaterowie mają problem z mówieniem o uczuciach i oczekiwaniach względem drugiego, ale wraz z rozwojem akcji powoli sobie z tym radzą – a my możemy się dzięki temu pośmiać i poprzeżywać ich małe dramaty i nieporozumienia.

Kreska typowa dla shoujo, wydanie typowe dla Waneko, z jakąś jedną czy dwoma literówkami.

Całość składa się na przyjemną, rozrywkową mangę. Ameryki nikt tu nie odkrywa: dostajemy dobrze zrealizowaną szojkę (ach, bym zapomniała: w paru momentach autorka delikatnie nabija się z gatunkowych schematów, co tylko przydaje lekturze smaku). Jest sporo humoru, trochę rozterek, sympatyczni, nieprzerysowani bohaterowie i płynnie rozwijająca się fabuła. Po przeczytaniu cisną się na usta słowa: urocze, radosne, przyjemne. Nie spodziewałam się niczego innego, więc jestem w pełni usatysfakcjonowana i szczerze polecam.

 

Tytuł Po lekcjach x w kucyku
Autor Tako Tanaka
Seria wydawnicza Jednotomówki Waneko
Tytuł oryginalny Hokago x Ponytail
Wydawnictwo oryginalne, rok Shueisha, 2012
Kraj Japonia
Tłumaczenie Sara Schoeneberg
Miejsce i data wydania Warszawa, kwiecień 2017
Wydawnictwo Waneko
Wydanie I
Strony 216
ISBN tomu 978-83-8096-198-2
ISBN serii
Format B6+ (~13,5×19,4 cm)
Okładka i inne miękka + obwoluta ze skrzydełkami
Zalecenia wiekowe wydawcy
Odbiorcy shoujo
Gatunek / tagi komedia, romans, współczesność
Cena okładkowa 19,99

 

Dostęp: posiadam

Kraków, 21 maja 2017

 

10 uwag do wpisu “Po lekcjach x w kucyku

  1. Na stronie Wanekk opis mnie zniechęcił; od razu oceniłam, że „Po lekcjach x w kucyku” jest niewartą uwagi, kolejną schematyczną shoujo mangą.
    Ale od czego ma się rodzeństwo? Siostra, fanka romansów zresztą, kupiła, no a jak jest w domu, to szkoda nie przeczytać!
    Manga znacznie przewyższyła moje oczekiwania: naprawdę realny związek, sporo humoru, który mnie śmieszył (mój humor jest na poziomie betonu xDD) i niedenerwujący bohaterowie. POLECAM. Jak dla mnie 8/10, a siostrze serdecznie podziekowałam, że kupuje to, co wydaje mi się gniotem xD
    Ja znalazłam chyba jedną literówkę jakoś na początku mangi.

    TAK, TEŻ PIERWSZY RAZ WIDZĘ OWŁOSIONE NOGI W SHOUJO.

    Polubienie

    • Pozazdrościć siostry, która przynosi mangi do domu 😛
      Ja to w sumie nie wiem, co mnie zachęciło do kupna, chyba wyłapałam ją z zapowiedzi z myślą, że może być całkiem w porządku, a skoro to Jednotomówka Waneko, to niżej niż „przeciętne” nie będzie – i dorzuciłam do koszyka.
      Tak, literówka była na początku w wypowiedzi koleżanki głównej bohaterki 😉
      W ogóle to postacie w mangach nogi mają nieowłosione, albo ja na takowe jeszcze nie trafiłam… Przez to tu tym bardziej się w oczy rzucały. Włosy na nogach szojkowego bisza – to trzeba wrzucić w jakiś katalog mangowych osobliwości ^^

      Polubienie

  2. Kiedyś czytałam skanlacje tej mangi i chyba nie rzuciła mną na kolana, bo to ja rzuciłam ją po kilkunastu stronach. xP
    Ale po twojej notce nabrałam ochoty do tego tytułu, szczególnie po wzmiance o biszu z owłosionymi nogami. 😀
    (Reigen w Mob Psycho 100 też ma! Faceci z owłosionymi nogami to najlepsi faceci. XD)

    Polubienie

    • Mi się podobało, i nie jako dziwne coś, co może sprostać dziwnym gustom, tylko tak po po prostu, więc polecam 🙂
      Reigen też? To już możemy listę robić 😀

      Polubienie

  3. Początkowo planowałam całkowicie pominąć tę mangę, ale teraz zaczynam myśleć, że właściwie nie zaszkodziłoby się w nią zaopatrzyć. Sympatycznych, dobrze poprowadzonych historii nigdy dość. 😉

    Polubienie

Dodaj komentarz