Przegląd kulturowy 8/2023

W sierpniu miałam trochę więcej wolnego czasu, więc więcej udało się przeczytać i obejrzeć 🙂 Skończyłam dwie mangowe serie zaczęte daaawno temu, wciągnęłam się w nowe anime i cierpię, bo muszę czekać na ciąg dalszy, odkryłam fajny zespół reggae punkowy.

Czytaj dalej »

Przegląd kulturowy 7/2023

Jesień, jesień, zaraz jesień, ale zanim jesień, jeszcze kilka dni lata i podsumowanie letnich miesięcy. Dalej miotam się w swoich wyborach czytelniczych, sięgam po rzeczy różnorodne, niektóre dobre, inne przeciętne, ale nie mogę trafić na nic, co by mnie całkiem pochłonęło i taki mam niedosyt, a sama nie potrafię określić, czego mi trzeba :/

Czytaj dalej »

Przegląd kulturowy 6/2023

Ostatnimi czasy mam ochotę na jakieś epickie fantasy, ale nie wiedzieć czemu sięgam po zupełnie inne lektury i kończy się to tak, że czytanie idzie powoli. W ogóle wszystko idzie powoli, jest za ciepło, alergia męczy, w pracy sezon urlopów, więc grafik beznadziejny dla tych, co zostali (mnie!). Do tego drogie wszystko, książki drogie, mangi drogie, zaraz człowieka nie będzie stać nawet na odrobinę przyjemności 😦 Jedynie truskawki choć trochę ratują sytuację.

Czytaj dalej »

Przegląd kulturowy 3/2023

W sumie to miałam na marzec bardziej ambitne czytelnicze plany, miałam się zabrać za jakąś zalegającą serię mang, ale nie wyszło… Jak się tak teraz zastanowię, to dużo czasu spędziłam, wybierając, co chcę czytać i oglądać jako następne, bo do niczego konkretnego nie byłam przekonana ^^’

Czytaj dalej »

Przegląd kulturowy 2/2023

Pod koniec miesiąca pałętał się za mną lekki niepokój, że jakoś słabo ostatnio szło i nie będę miała co wrzucić do przeglądu (odganiałam go myślą, że przecież z nikim o nic nie konkuruję), a okazuje się, że całkiem sporo przeczytałam, obejrzałam mniej, ale kilka rzeczy jest w trakcie, więc ich tu jeszcze nie widać.

Czytaj dalej »

Przegląd kulturowy 12/2022

Grudzień to jeden z mniej lubianych przeze mnie miesięcy, jest dużo pracy i święta, przed którymi zawsze jestem zestresowana. W tym roku nastrój poprawiła mi pięknie śnieżna zima. Wprawdzie nogi bolały od przedzierania się do pracy po nieodśnieżonych chodnikach, ale ogromnie mnie to bawiło – i wyglądało cudownie! Zupełnie jak za mojej młodości, tylko wtedy taka zima trwała 2-3 miesiące, nie dwa tygodnie („właśnie rozpoczynasz najzimniejszy rok reszty swojego życia” – przeczytane w internecie).

Czytaj dalej »