Mangowe zakupy: maj-czerwiec 2018

Jakie to dziwne uczucie, pisać notkę po takim czasie O.o Na szczęście to już ostatnia prosta, został miesiąc do końca kursu – i wreszcie będę mogła poczytać, zrecenzować, co mam do zrecenzowania, wyspać się… Rzeczy do czytania mam oczywiście sporo, a w ostatnich miesiącach znów ich przybyło.

Stosik jak stosik, do najbardziej okazałych nie należy, ale też ubogi nie jest 🙂 Zwiera 8 mang, 3 komiksy i 5 książek. Zakochany we śnie i Dziewczyna znad morza to pyrkonowe pokłosie (o wrażeniach z mojego pierwszego konwentu zapewne powstanie osobny wpis, prawdopodobnie w ramach 12 dni anime). Tytuły te planowałam kupić od momentu zapowiedzi, ciągnęło mnie do nich, choć nawet nie zgłębiłam treści. Przeżyłam więc lekki szok, gdy oba okazały się mocno 18+. Dziewczynę w sumie przeczytałam zaraz po powrocie z Wrocławia, ale żeby teraz wyrazić o niej jakąś opinię, musiałabym zrobić to jeszcze raz.

W ramach „rekompensaty” kupiłam inne majowe premiery, licząc, że będzie w nich więcej fabuły niż seksu. Wstępne przekartkowanie Nieznajomego na plaży i Nieznajomego pośród wiatru potwierdza moje oczekiwania 🙂 Do tego okładki i kreska są piękne, jestem więc ukontentowana.

Z nowości zawitał do mnie również pierwszy tom W miasteczku piasku i błękitnych łusek. Do tej pory nie wiem, o czym to jest, ale mimo to zakupu nie żałuję. Manga prezentuje się ładnie, opinie ma dobre – mi wystarczy. Z serii wychodzących i zbieranych na bieżąco kupiłam ostatni tom Chcę zjeść twoją trzustkę (w przedsprzedaży, z notesikiem i naklejką) i 4 tom My Hero Academia. Tu muszę przyznać, że jestem pełna podziwu dla samej siebie, że tak regularnie kupuję tę serię, choć w sumie nie planowałam, pierwszy tomik był zakupem czysto impulsowym – „lubię, więc wezmę choć pierwszy”. Jednocześnie jest mi głupio, bo z kolei takie Noragami, jedną z moich ulubionych mang, planowałam kupować regularnie, a wyszło… no, nie wyszło. I boję się, że podobnie będzie z ogłoszoną dopiero Shirayuki, którą chciałam u nas tak bardzo, ale gdy przyszło co do czego, to deklarować zbierania nie będę.

Ostatni tomik to The Breaker. New Waves. Ta manhwa to moja miłość sprzed kilku lat, a jej pierwsza seria ogólnie zadecydowała o tym, że zaczęłam kupować mangi wydawane w Polsce. Gdy odkryłam, że mogę to kupić w papierze i po polsku, wręcz pobiegłam do Komiksiarni i zatraciłam się w widoku półek wypełnionych mangami.

Mangowe zakupy zdominowały nowości. Zaskakująca jest widoczna wśród tych zakupów różnorodność wydawnicza, tak jak w poprzednich miesiącach przeważały Waneko i Dango, tak teraz jest i JPF, i Kotori, i Studio, i Yumegari…

Książkowe zdobycze to dwie pozycje o tematyce japońskiej: Japończycy. Kultura i społeczeństwo i Kultura japońska. Miałam je na oku od dawna, więc kiedy pojawiły się w promocji, nie wahałam się ani chwili. Jednak kiedy już trafiły w moje ręce, naszły mnie wątpliwości, czy nie będą za trudne (albo za nudne).

Zasłuchany mózg. Co się dzieje w głowie, gdy słuchasz muzyki to również tytuł, który już dawno przykuł moją uwagę. Zainteresowanie potęguje fakt, że muzyki słucham naprawdę dużo: przy niej się uczę, przy niej czytam, przy niej zasypiam. Nie pracuję przy niej, bo taka praca, że nie mogę, nie słucham jej też na mieście, bo jednak lubię słyszeć, co dzieje się dookoła mnie. Ciekawi mnie też to, czy autor będzie miał coś do powiedzenia na temat zmieniającego się gustu muzycznego.

Stasiuk to Stasiuk, mój ulubiony polski pisarz współczesny – to chyba wystarczająco tłumaczy obecność jego nowej książki w moim zestawieniu. Serce to samotny myśliwy było za dyszkę, a polecało mi to parę osób, więc jest.

Obecność komiksów w stosiku spowodowana jest przede wszystkim ich niską ceną 🙂 Podczas wyprzedaży na Gildii skusiłam się na Dzień targowy i Gillesa McCabe (te okładki! ta kreska! nieważne, czy fabuła będzie dobra, dla samego wyglądu warto).

To w sumie tyle. Wracam do nauki, im szybciej skończę, tym szybciej wrócę do bardziej normalnego życia, z czasem nie tylko na obowiązki, ale i na przyjemności i rozrywkę. Trzymajcie kciuki, żebym skończyła wszystkie projekty w terminie i żeby przyniosło to jakieś konkretne rezultaty 🙂

 

9 uwag do wpisu “Mangowe zakupy: maj-czerwiec 2018

    • Ej, komentarz mi urwało. :<
      Pisałam jeszcze, że mam tak samo jak Ty z dłuższymi seriami – muszę sama siebie trzymać krótko, bo jeśli już pojawią się większe zaległości, to na 99% nie uzbieram serii do końca.

      Polubienie

      • Ej, ja ciągle wierzę, że uda mi się Noragami i inne dłuższe serie, w których mam zaległości, dozbierać! Chociaż fakt, że pojawiają się nowe ciekawe tytuły na rynku, sprawy nie ułatwia. A koniec końców jak zawsze rozchodzi się o to samo: skąd mieć na to wszystko pieniądze…
        Dzięki 🙂

        Polubienie

  1. „Dziewczynę…” mam dopiero w planach. „Nieznajomy…” mi się marzy, tylko czy fundusze (i miejsce na półce) pozwolą… „W miasteczku piasku i błękitnych łusek” też dopiero do kupienia. U mnie też jakoś nie wyszło z regularnym kupowaniem „Noragami”. Zapowiedź Shirayuki mnie nie rusza, za to Natsume raczej chciałabym zebrać, ciekawe czy mi się uda regularnie kupować…
    Z czytaniem „Kultury japońskiej” bywało u mnie ciężko, ale może to głównie presja, żeby przeczytać na czas i w Twoim przypadku pójdzie lepiej. „Zasłuchany mózg” brzmi ciekawie, chociaż gdyby przyszło co do czego, pewnie ciężko byłoby mi znaleźć chęci do czytania. ^^”
    Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli! 😉

    Polubienie

    • Shirayuki to jedna z moich topowych szojek, więc cała jestem „tak, tak, chcę!”. Na Natsume też mam chrapkę, ale tak się pakować w kolejną długą serię (bo to długie chyba jest?), i to taką, której nie znam… Bo anime nie oglądałam, a do tego słyszałam tyle dobrego, że boję się, że zepsuję sobie seans zbyt wysokimi oczekiwaniami :/ Chociaż może dam najpierw szansę mandze 🙂
      Próbuję sobie przypomnieć, jak to u mnie było z tą presją czytania na czas, i tak sobie myślę, że jak coś mi siadło, to raczej mi ten określony czas na przeczytanie nie przeszkadzał. Inaczej było z rzeczami, które nie siadły – i człowiek się po prostu zmuszał do ich czytania. Za to jaka ulga była, kiedy już tego przymusu nie było, bo skończyłam studia. A potem zaczęło mi tego brakować – nie dogodzisz XD
      Dzięki 🙂

      Polubienie

  2. Powodzenia z nauką!
    Z „Dziewczyną…” miałam tak samo jak ty. Bardzo zaskoczyłamnie ilość scen 18+.
    „W miasteczku…” kupiłam i nie przeczytałam, jednak nawet jeśli fabuła będzie słaba to warstwa wizualna to rekompensuje.
    Jak już będziesz miała czas napiszesz recenzje o Trzustce? Ciągle się zastanawiam czy warto kupić.
    Pozdrawiam
    bazgrolyokulturze.blogspot.com

    Polubienie

  3. Nieznajomego, Trzustkę, Miasteczko i Dziewczynę mam w planach, ale nie mam pojęcia, kiedy mi się uda to wszystko nabyć :/ Shirayuki widziałam jeden sezon anime i zupełnie mi nie siadła, tak że zbierać mangi nie będę na pewno, natomiast bardzo bym chciała Natsume. Dobrze chociaż, że to JG, to może aż tak szybko zaległości się nie narobią ;p
    Powodzenia z kursem, projektami i czym tam jeszcze 😀

    Polubienie

    • Dzięki 🙂
      Shirayuki ma cudowych bohaterów drugoplanowych 🙂 Ale jeśli się zastanowić nad fabułą, to w sumie mogłoby się to już skończyć, z tego co pamiętam, nic już nie stało głównej parze na przeszkodzie, żeby być razem. Niestety nie ma w tej historii tego znamiennego w szkolnych szojkach ukończenia szkoły, które jest sensownym wyznacznikiem dla końca całej opowieści 😛
      Natsume muszę najpierw obczaić, chociaż już zaczęłam rozważać, czy nie zrezygnować z Shirayuki,którą i tak znam, na rzecz kupowania czegoś, co będzie dla mnie nowe – np. właśnie Natsume…

      Polubienie

Dodaj komentarz