Mangowe zakupy: marzec-kwiecień 2018

Mam wrażenie, że tak długo mnie tu nie było, że aż nie wiem, od czego zacząć 😛 Może po prostu przejdę do rzeczy: w porównaniu do poprzedniego, ten stosik nie prezentuje się już tak okazale, ale też nie ma co rozpaczać, bo sporo w nim dobra.

Dotarły do mnie zamówione wcześniej preordery. Od Dango: pierwszy tom kontynuacji Usłyszeć ciepło słońca oraz pierwszy tom Chcę zjeść twoją trzustkę. Oczywiście do obu mang były dodatki w postaci pocztówek, niestety robiąc zdjęcia zupełnie o nich zapomniałam 😦 Pierwszy raz zamawiałam coś u Kotori – wrażenia pozytywne. Do preorderu, piątego tomu Kształtu twojego głosu, dołączona była zakładka z SAO. Opinii o mangach brak, bo wszystkie czekają na lepsze czasy. A w przypadku Trzustki to mam zagwozdkę, od której wersji zacząć: czy od mangi, czy novelki, czy filmu, czy też czekać na anime… Eh, te problemy^^

Jeżeli chodzi o perordery, to wydaje mi się, że zamawiałam tak również ostatni tom Inspektor Akane Tsunemori – bo mam wrażenie, że miałam (miałam, bo znaleźć jej nigdzie nie mogę) do tego pocztówkę, a w jaki inny sposób mogłabym ją dostać? Co do samej serii, to jestem bardzo zadowolona z tego zakupu. Świetnie się bawiłam podczas czytania, z zakończenia jestem zadowolona, chociaż jednocześnie mnie ono smuci, a fakt, że w kontynuacji układ bohaterów już nie będzie taki sam, zniechęca mnie do zakupu.

Zmniejszyłam intensywność dokupywania Silver Spoon i skusiłam się tylko na 13 tom. W ogóle to miałam wyjątkowy problem w ustaleniu, które tomy już kupiłam, a których mi brakuje. Miejsca na książki mam coraz mniej, więc mangi nie leżą już w jednym miejscu, tylko gdzie bądź, i nie byłam pewna, czy zlokalizowałam wszystkie, a w decyzji zakupowej wcale nie pomagało, że kojarzę wszystkie okładki i fabułę całości.

Od Waneko przybyła mi też kolejna jednotomówka: Sweet Guilty Love Bites. Nie mam wobec niej żadnych oczekiwań, pamiętam, że zainteresowała mnie jeszcze jako zapowiedź, ale widocznie nie aż tak, skoro kupiłam ją dopiero, gdy jest na wyprzedaży. Dotarły też zamawiane początkiem marca Madoki. Bodajże trzech tomików mi brakuje, by skompletować całość, będę się musiała ogarnąć, żeby to ogarnąć i dozbierać.

To jeszcze nie koniec mang od Kotełków (aż się zaczęłam zastanawiać, kiedy ostatnio kupiłam coś od JPF-u czy Studia, bo Waneko to bez przerwy – winne Bonito, Kotori regularnie, bo Kształt twojego głosu, Dango wyjątkowo trafia w mój gust, więc też co i rusz coś u nich zamawiam, Hanami też się zdarza, bo można upolować w zwykłych księgarniach internetowych… O, od Yumegari też dawno nie kupowałam nic…), wzbogaciłam się o kolejny tom My Hero Academia oraz pierwszą część Do Adolfów. Na zdjęciu towarzyszy im najnowszy tom Sagi winlandzkiej. Bosh, samo pisanie o tych mangach sprawia, że mam ochotę rzucić wszystko i nadrabiać te serie ;_;

Kolekcję książkową wzbogaciłam o japoński kryminał Przeczucie i dwie pozycje od Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kryminałów zasadniczo nie czytam, ale skoro japoński, to musiałam dorwać. Dodatkowo zachęcił mnie tekst Wojciecha Chmielarza na LubimyCzytać 🙂 Reportaże od WUJ to egzemplarze recenzenckie: Tokio. Biografia i Koreańczycy. W pułapce doskonałości  – bardzo dziękuję i jednocześnie kajam się, bo dopiero czytam pierwszy. W każdym razie wypatrujcie recenzji, bo na pewno się pojawią!

I jeszcze bardziej randomowe tematycznie książki: wywiad z Barbarą Hulanicki, polską projektantką bardziej znaną za granicą niż u nas. Samej pani w sumie nie znam, ale okładka jest piękna, cena była okazyjna i ogólnie lubię czytać o modzie. Krzyk morskich ptaków wpadł mi do koszyka, bo musiałam dobrać coś, żeby skorzystać z promocji 😛 Jakiś reportaż o ptaszętach, też ładnie wydany, więc niech będzie. Ostatnia książka to młodzieżówka LGBT Simon oraz inni homo sapiens. Miałam ją na oku już od jakiegoś czasu i bardzo chciałam załapać się na okładkę niefilmową (coś mi się obiło o oczy, że takowa ma się ukazać), a ostatecznie do zakupu przekonała mnie Aninreh.

Tyle moich nabytków 🙂

Narzekałam ostatnio na fb, że dawno nie oglądałam anime – udało mi się od tego czasu wygospodarować chwilę i dokończyć Koi wa Ameagari noni (czyli zobaczyć cały jeden odcinek!). Może uda się też z innymi seriami, a potem mogłabym zacząć sezon wiosenny, bo tyle tam interesujących mnie kontynuacji… Ogólnie kwiecień – w zasadzie druga połowa marca też – to był czas kompletnie wyjęty z życia. Była praca, była nauka, cała reszta ograniczona do minimum. Przytłoczył mnie ogrom nowych rzeczy, których się uczę, długo męczyłam się z poprzednim projektem, ale jaka byłam szczęśliwa, gdy go zaliczyłam 😀 Z deadlinem do kolejnego projektu jestem w bardzo dobrych stosunkach i po cichu liczę, że taki stan uda mi się utrzymać. Mogłabym wtedy ogarnąć trochę recenzje i ogólnie mangosferę, poczytać, co tam inni ciekawego napisali, i bez wyrzutów sumienia pojechać do Poznania.

Jeszcze z rzeczy okołotematycznych: jak ja kompletnie wpadłam w BTS! Jakoś tak wyszło, że dwie koleżanki mniej więcej w tym samym czasie o nich wspomniały, więc zaczęłam sprawdzać – i jak zaczęłam, tak przestać nie mogę^^ Cóż, BigBang w wojsku, to ani nowej muzyki nie będzie, ani ploteczek, więc trzeba było ich kimś zastąpić 😛

Tyle. Do przeczytania!

 

 

 

11 uwag do wpisu “Mangowe zakupy: marzec-kwiecień 2018

  1. Rzucaj wszystko i czytaj! :>
    Muszę kupić kolejny tom Kształtu twojego głosu i Bnha, moich ukochanych mango. :< I tak cieszę mordkę na nadchodzącego Inio Asano, że to po prostu nie do opisania!
    A z Silver Spoonem to ja w ogóle jestem w tyle, mam może max 10 tomów które kupiłam z rok temu, i od tej pory nie posunęłam się z nimi naprzód. XD

    Polubienie

    • Jak 10 tomów Silver Spoona masz, to prawie całe, bo tego 14 na razie wyszło 😛
      Inio Asano coś mam (Solanin?), oczywiście nieprzeczytane. Będę musiała obczaić tę nowość, tyle osób się na nią cieszy.

      Polubienie

  2. „Przeczucie” polecam – chociaż na okładce to sama nie wiem kto jest – bo nie przypomina mi głównej bohaterki serii Strawberry Night i bardziej przywodzi na myśl inną postać kobiecą z tej książki. Aktorzy w filmie się starali i całkiem go lubiłam, ale książka okazała się lepsza.

    Polubienie

    • Okładka sama w sobie szału nie robi, gdyby nie japońskie nazwisko, nawet nie zwróciłabym uwagi. W sumie ciekawe, czy będą wydawać u nas dalsze części, na razie cisza na ten temat…

      Polubienie

  3. Sweet Guilty Love Bites to dla mnie takie meh czytadełko na raz, ale przynajmniej przyjemne. Najbardziej mi się podobała okładka, bo ładne sukienki xD
    Oo, to już wyszedł trzeci tom Sagi, nawet nie wiedziałam. Mam w tej chwili takie zaległości w kupowaniu mang, że aż się boję wejść na Gildię i sprawdzić, jakie dokładnie xD
    No to powodzenia z tym projektem i gratulacje, że poprzedni się udał 😀

    Polubienie

    • Dzięki 🙂
      Skoro mowa już o zaległościach i Sadze, to ja nie zdążyłam jeszcze drugiego tomu przeczytać, a pierwszy leży na dole sterty książek i papierów, która zalega mi na biurku, bo miałam go zrecenzować, więc miał być pod ręką, żebym nie zapomniała, ale tak go przygniotły te papiery, że go ani nie widać XD
      Na Gildii też mnie dawno nie było – może i lepiej, jeśli przyjąć, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal^^

      Polubienie

  4. Z tych mang mam tylko „Usłyszeć ciepło słońca”. O „Sweet Guilty Love Bites” słyszałam raczej średnie opinie, więc sobie odpuściłam, a „Do Adolfów” i „Sagę winlandzką”… chciałoby się przeczytać, ale jakoś tak trudniej się zdecydować na te droższe tytuły. ^^”
    O! Mnie właśnie też ten tekst zachęcił do „Przeczucia”, więc zamierzam się za tą książką porozglądać. „Simona…” mam w planach i najchętniej przeczytałabym jeszcze przed premierą filmu, ale tyle mam jeszcze do przeczytania/nauki przed sesją, że może być ciężko… Ale może uda się jakoś czas wygospodarować. 😉

    Polubienie

    • O, czyli nie tylko ja mam problem z tymi droższymi tytułami, jakoś tak łatwiej kupować mniejsze tomiki, chociaż po przeliczeniu np. Saga nie wychodzi jakoś szczególnie drogo. Ja swój egzemplarz kupiłam za 44 zł, a że to dwa tomy w jednym, to wychodzi jak zwykła cena za tomik.
      Powodzenia w szukaniu czasu na czytanie Simona i innych przyjemnych rzeczy! U mnie teraz wszystko leży i czeka na „jak skończę kurs” 😦

      Polubienie

Dodaj komentarz